piątek, 12 lipca 2019

- "Na ławeczce w parku"


"Na ławeczce w parku"

(Ona, siedzi na ławeczce w parku,
On, niby sprawdza coś na zegarku,
Podchodzi i nisko się jej kłania).
ON:        Mogę usiąść, czy pani zabrania?
(Ona nic nie odpowiada),
On, mimo to, obok siada).
ON:        Czy pozwolisz o pani, że spocznę przy tobie.
ONA:     Spocząć to pan może, ale we własnym grobie.
ON:        Rozumiem, pani jest niezadowolona,
Może nawet poczuła się urażona.
(Ona nic nie odpowiada),
On, mimo to, dalej gada).
ON:        Zapraszam panią na lody z ajerkoniakiem.
ONA:     Niestety będziesz pan musiał obejść się smakiem.
Ja z nieznajomymi nie chodzę na lody!
ON:        Szkoda… A może na piwo do gospody?
ONA:     (oburzona) Coś pan?! Ja jestem dama. Jaka gospoda!
ON:        To może do restauracji? Kawa? Herbata? Czy woda?
(Ona nic nie odpowiada),
On, mimo to, dalej gada).
ON:        Zlituj się dziewczyno!
Może chociaż wino?
ONA:     Wino… to ja mam przy sobie w koszyku.
(rozpromieniona) Niegrzeczny chłopczyku.
(I wyciąga „wino marki wino”)
ON:        (oburzony) Co to jest dziewczyno?
Skąd u ciebie taki trunek! Myślałem żeś ty dama?
ONA:     Dama nie dama… a to wino kupiłam se sama.
ON:        (do siebie) Randka mi się nie udała, takie życie.
Mam przynajmniej na świeżym powietrzu darmowe picie.